Pokazywanie postów oznaczonych etykietą aerograf. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą aerograf. Pokaż wszystkie posty

18.05.2016

Pomoce naukowe

Witam, w kolejnym wpisie chciałbym przedstawić kilka pozycji książkowo-filmowych, z których korzystam lub inspiruję się w trakcie malowania figurek, chodzi mi tutaj zwłaszcza o pozycje, o jasnym i uporządkowanym przekazie.
Na pierwszy ogień niech pójdzie opisywana już w wielu miejscach książka Angel Giraldez`a "Painting figures from A to Z"
Pozycja ta jest konkretnym i szczegułowym instruktażem "krok po kroku" malowania kilku modeli i popiersi ze świata gry Infinity. Giraldez pokazuje kolejne etapy malowania z podaniem użytych farbek, oraz opisuje w jakim celu kładzie kolor w danym konkretnym miejscu i co będzie to dawać pomalowanej figurce. Bardzo fajne jest kilka stron wstępu opisujące bardziej techniczne zagadnienia jak stosowane farby, aerografy, parametry dotyczące samego malowania aerografem, przepisy na rozcieńczanie farb itd. Od razu należy zaznaczyć że jest to pozycja skierowana do osób raczej sprawnie posługujących się aerografem. Ponieważ pozycja ta jest dobrze znana i pojawiło się już kilka szczegółowych jej recenzji, swój opis ograniczę do powyższego minimum. Na pewno jest warta polecenia, osobiście często do niej sięgam, czy to po jakąś technikę (np. malowanie zużytej skóry), czy zastosowanych farb celem otrzymania konkretnego koloru. Bardziej chciałbym opisać inną pozycję, o której nie wszyscy wiedzą, a która to stanowi doskonałe uzupełnienie, albo nawet powinna być przeczytana jeszcze zanim sięgniecie do książki Hiszpana, ponieważ porusza zagadnienia fundamentalne dla malarza figurek. Reasumując z "Painting figures from A to Z" dowiemy się co i jak oraz z czym i w jakiej kolejności, natomiast z  "Figopedia" Jeremie Bonamant Teboul`a bo o niej będzie mowa, dowiemy się dlaczego i po co oraz z czego to wszystko wynika.
Książka Jeremie Bonamant Teboul`a dotyczy zagadnień teoretycznych odnośnie koloru, światłocienia, kontrastu itd. zaadoptowanych na potrzeby malarstwa figurkowego i okraszonego licznymi przykładami (zresztą jeśli chodzi o stronę malarską, autorstwa Teboula).
Książka podzielona jest na dwie części "Światło i Cień-teoria i praktyka" oraz "Alchemia Koloru-zrozumienie i aplikacja kolorów".
Pierwsza część opisuje różne zależności i efekty pojawiające się w momencie gdy światło pada na obiekt oraz w jaki sposób przedstawić to na figurce. Mamy więc oświetlenie zenitalne, oświetlenie ogólne, boczne, dodatkowe itd, wszystko zgrabnie opisane i przedstawione na dużej ilości przykładów. Autor analizuje wszystkie możliwe warianty rozkładania się światła na figurce począwszy od prostych brył geometrycznych, kończąc na skomplikowanych pofałdowaniach materiału.



Druga część to szerokie rozważania na temat koloru, począwszy od zachęty do własej interpretacji otaczających nas barw i zjawisk z  nim związanych ( autor proponuje nam nawet ćwiczenie, które ma wyrobić w nas praktykę analizowania i odbierania koloru) poprzez akademicką teorię barw ( koło barwne, komplementarność, nasycenie itd), zastosowanie i przedstawienie różnych typów kontrastów barwnych, kończąc na poradach dotyczących wpływania poprzez zastosowane przez nas kombinacje kolorystyczne na emocje oglądającego nasze prace.



Książkę szczerze polecam, naprawdę otwiera oczy na wiele ciekawych zagadnień i świetnie uzupełnia naszą wiedzę dotyczącą malarstwa figurkowego, nabytą bardzo często z typowo instruktażowych  tutoriali, gdzie wystarczy czasami zastosować metodę "kopiuj wklej pomaluj".
Książka dostępna jest na stronie sklepu autora Figone za 35 €.

Kolejna pozycja to tego samego autora blisko 7 godzinny instruktarz DVD.



Autor przedstawia nam w szczegółowy sposób stosowane przez siebie techniki, dotyczące malowania skóry, twarzy, metalu, ubrań itd. "Na żywo" i " w szczególe"  zobaczymy jak stosować metodę "wet blendingu" i innych technik malarskich, dowiemy się jak przygotować figurkę do malowania oraz podstawkę dla niej. Wszystko to w bardzo dobrej jakości i okraszone licznymi komentarzami autora. Niestety nie obyło się bez drobnych potknięć technicznych ( na przykład płyta nr 1 oznaczona jako 2) ale zawartość merytoryczna całkowicie te niedociągnięcia rekompensuje.

Ostatnia pozycja w tym zestawieniu to rodzimej produkcji DVD "Przewodnik modelarski po malowaniu pojazdów wojskowych" Artura Wałachowskiego.
 Przedstawione mamy tu krok po kroku procesy malowania i tzw "brudzingu" począwszy od nałożenia podkładu, po zastosowanie wyżej wspomnianej metody. Autor pokazuje metody pracy z aerografem w tym cieniowanie i rozjaśnianie pancerza, nakładanie washy olejnych (wraz z ich przygotowaniem) oraz metody radzenia sobie z kalkomanią. Świetnie przedstawiona jest technika dodawania zadrapań i uszkodzeń powierzchni pancerza, wszelkiego rodzaju zabrudzeń, wycieków itd. Bardzo solidna dawka podstawowej i zaawansowanej wiedzy modelarskiej przedstawionej na wysokiej jakości filmie z wieloma zbliżeniami malowanych szczegółów. Wszystko to opatrzone komentarzami i uwagami autora.
Zawarte tu informacje świetnie sprawdzają się przy malowaniu warjack-ów, dreadnought-ów, imperial knight-ów czy innych pojazdów. Dostępne na stronie sklepu Jadar-Hobby.


Tradycyjnie zapraszam do czytania i komentowania.


1.03.2014

AIRBRUSH czyli jakiego aerografu używam.





W dzisiejszym wpisie chciałbym przedstawić wam jedno z moich ulubionych, poza pędzlami W&N, narzędzi do pracy z farbami czyli aerograf Evolution Silverline niemieckiej firmy Harder & Steenbeck, oraz kilka metod na bezkonfliktową z nim pracę.

Pierwszym sprzętem jaki zakupiłem była chińska pseudo-iwata i nie powiem, całkiem fajnie się tym pracowało, miałem akurat to szczęście, że trafił mi się dobry egzemplarz (a z tym bywa różnie, zaklejone, scentrowane dysze itd.). Do podkładowania czy pre-shading`u zwłaszcza większych modeli nadawał się znakomicie. Niestety było parę bolączek, które skutecznie zmniejszały przyjemność korzystania z aerografu, i tak czyszczenie, zwłaszcza odkręcanie i przykręcanie dyszy (bardzo delikatnej), bardzo szybkie zapychanie niezależnie od przygotowania farby i ciśnienia (wypolerowanie igły dało tu całkiem sporą poprawę), mała kontrola plamki itd. doprowadziły do decyzji o przejściu na coś lepszego.

Po przeanalizowaniu kilku ofert sklepów, cen i stron z opisami oraz opiniami wybranych modeli, na polu bitwy pozostały: Badger Patriot - doskonałe opinie, bardzo dobra cena i Evolution- zalety jak w Patriot. Ponieważ Patriot w tym akurat czasie nie był dostępny w dystrybucji  europejskiej, sprzedawca zaproponował mi z całkiem dobrym rabatem pakiecik Evolution Silverline 2 w 1.

Całość mieści się w zgrabnym pudełku

Wersja Evolution Silverline 2 w 1 zawiera:

dwie dysze 0,2 i 0,4 wraz z igłami do nich


dwa pojemniczki 2 i 5 ml


i oczywiście, jak to się mówi w fotografii "body"

a tak prezentuje się złożony aerograf

Aerograf cechuje bardzo wysoka jakość wykonania, wszystkie elementy są perfekcyjne, wszystko jest doskonale spasowane, spust chodzi płynnie, sprężyna daje optymalny opór, naprawdę bardzo zacny sprzęt. Co ważne każdy aerograf  zanim trafi do sprzedaży jest sprawdzony i opatrzony unikalnym numerem.
Wersja silverline nadaje się do wszelkiego rodzaju farb i rozpuszczalników, w newralgicznych miejscach zastosowano teflonowe uszczelki więc nie ma obawy o ich uszkodzenie.
Obsługa tego cudeńka jest bardzo prosta i szybka, dzieje się tak dzięki zastosowaniu samocentrującej się dyszy do farby, która nie jest wkręcana w korpus aerografu, a jedynie dociskana przez dyszę powietrza.




Nie musimy się obawiać że przekręcimy gwint dyszy itd. dokręcamy dyszę powietrza i gotowe, warunkiem takiej konstrukcji jest jak już wspomniałem bardzo wysoka precyzja w wykonaniu elementów aerografu.
 Igła oczywiście polerowana i bardzo wytrzymała, żeby zrobić jej krzywdę trzeba się naprawdę postarać.

Praktycznie każdy element jest tutaj wykonany z myślą o wygodzie i łatwości obsługi.



Akurat ten model ma dodany jeszcze system kontroli ilości podawanej farby, który blokuje nam igłę na ustalonej pokrętłem wysokości. Przy odpowiednio dobranej konsystencji farby sprawdza się bardzo dobrze, zwłaszcza przy dłuższej pracy.

Dostęp do części zamiennych, uszczelek, igieł, dysz i innych akcesoriów jest bezproblemowy i przeważnie od ręki, więc nie musimy się martwić gdy coś przypadkowo ułamiemy, zegniemy itd, chociaż jak wspominałem jest to raczej trudne.
Maluje się tym aerografem znakomicie, pełna kontrola plamki, i tutaj trzeba się przyzwyczaić jeżeli ktoś przesiada się z "chińczyka" bo farba podawana jest już od bardzo małych wychyleń spustu. Bardzo mały "rozprysk" farby, a po odkręceniu osłony igły praktycznie znikomy, więc do większości prac wystarczy dysza 0,4, którą można malować bardzo cienkie linie, dysza 0,2 wiadomo, potrafi więcej ale tutaj najlepiej sprawdzą się przeznaczone do aerografu farby, lub bardziej rozcieńczone standardowe.

Zdecydowanie polecam ten aerograf jak i inne produkty z tej firmy, i to jak najbardziej początkującym, na pewno zaoszczędzą wam wiele nerwów na początku, wybaczą wiele błędów i są zdecydowanie bardziej przyjazne i trwalsze w codziennym użytkowaniu niż ich "chińskie" odpowiedniki. 

Do napędzania aerografu używam standardowego kompresora z firmy Mar w tej chwili nazywającego się ADLER AD 4000  z filtrem powietrza, reduktorem i manomentrem, bez zbiornika wyrównawczego. W moim przypadku sprawdza się bardzo dobrze i jak do tej pory a parę lat go mam nie było z nim problemów.

W następnej części opiszę jakiej chemii i innych akcesoriów używam do pracy z aero.